niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 2

O książce kupionej w nowej księgarni Emma przypomniała sobie dopiero wieczorem. Wzięła już prysznic i właśnie zastanawiała się, czy nie położyć się wcześniej, gdy jej wzrok padł na szkolną torbę, z której wystawał kawałek okładki. Mimo woli dziewczyna wyciągnęła książkę i otworzyła ją na chybił trafił.

Egipska mitologia jest jedną z najbardziej fascynujących w dziejach. Wciąż jednak nie poznaliśmy jej w takim stopniu, który chociaż w części zadowoliłby naukowców. Wielu z nich nie potrafi przyjąć do wiadomości istnienia pewnych mitów, które zaburzyłoby całą naszą wiedzę o starożytnym Egipcie.
Jeden z nich, który zresztą za chwilę opiszę, został odkryty w Karnaku ok. 10 lat temu przez pewnego niemieckiego archeologia. Niestety jego nazwisko jest nieznane. Jako pierwszy przetłumaczył ów mit amerykański historyk, dr. Mathews. 


Egipcjanie wierzyli w istotę Chaosu jako pana wszelkiego zła. Czynił on wiele złego i zagroził istnieniu ludzkości. Kapłani przy pomocy bogów wybrali sześciu młodych ludzi i uczynili ich nieśmiertelnymi. Nazywano ich Strażnikami, Wybrańcami i Stróżami. Wierzono, że tylko oni są w stanie pokonać Chaos i jego armię. Wiadomo, że rozegrała się bitwa, w której szóstce udało się pokonać Chaos. Jednak by to zrobić musieli poświęcić własne życie. Przeprowadzili bliżej nieznany rytuał, który nie tylko pozbawił ich nieśmiertelności, ale i zabił. Nie wiadomo, w jaki sposób ów ceremoniał zniszczył Chaos. Egipcjanie wierzyli, jednak że On wróci.

Wierzyli również, że Wybrańcy zostawili po sobie pewien przekaz, który mówi jasno, iż w przyszłości znów będzie trzeba walczyć z Chaosem. Tym razem pokona się go definitywnie. 
Kiedy to nastąpi tego oczywiście nie wiadomo.


Emma zmarszczyła oczy i zamyślona wpatrywała się w ścianę. Nie do końca jasny zapis mitu sprawił, że dziwnie się poczuła. Nie potrafiła tego opisać. Nieprzyjemny dreszcz przebiegł jej po plecach.

Głupota. Pora spać.


Poranek nie należał do ulubionej pory dnia Jaspera. Zwłaszcza, kiedy nie było kawy.
Wściekły i obrażony na cały świat, przeszukał kuchnie, choć dobrze wiedział, że swojego ulubionego napoju z całą pewnością nie wypije.
Zdecydował się, więc na herbatę. Mocną, bo inaczej nie będzie w stanie logicznie myśleć. Kiedy zalewał ją w kubku usłyszał kroki na schodach, a po chwili do kuchni weszła Collen. Jak zwykle radosna, jak skowronek, cała w uśmiechach roztaczając wokół siebie jakiś owocowy zapach.
- Dzień dobry braciszku - przywitała się i nalała sobie soku pomarańczowego - Coś ty taki zły?
- Nie ma kawy - burknął w odpowiedzi i upił łyk parującej herbaty. Zignorował uniesioną brew siostry.
- Czy ta wariatka jedzie dzisiaj z nami?
Collen odwróciła się gromiąc go wzrokiem - Ona nie jest wariatką. Nie znasz Emmy, więc po co ją oceniasz?
- Może to ty jej nie znasz - odpowiedział Jasper odstawiając pusty kubek do zlewozmywaka. Tak zaskoczył siostrę swoim stwierdzeniem, że dziewczyna zaniemówiła. Tak właściwie sam siebie zaskoczył. Nie miał bladego pojęcia dlaczego to powiedział.
- Posłuchaj Jasper - zaczęła Collen, a widząc, że ten chce jej przerwać pokręciła głową - Emma jest skrytą osobą i to że nie gada, jak najęta wcale nie znaczy, że jest niemiła.
- Dla mnie zawsze taka była.
I znowu to dziwne uczucie. Pewność swoich słów. Zmarszczył czoło patrząc bezmyślnie w okno.
- Bo ty jesteś dla niej taki sam - szepnęła dziewczyna - Nie mam pojęcia dlaczego tak się nie lubicie, ale nie obrażaj jej przy mnie.
- Ona w twoich oczach jest święta, nie?
- Dość Jasper - tym razem Collen naprawdę się zdenerwowała - Daruj sobie komentarze i pośpiesz się. Nie chce się spóźnić.
- Jestem twoim bratem - Jasper również zaczął czuć irytację
- A ona najlepszą przyjaciółką! - krzyknęła i tupnęła nogą, jak mała dziewczynka.
Nagle rozległ się huk. Obydwoje, jak na zawołanie spojrzeli na lampę wiszącą nad stołem. Resztki żarówki pokrywały drewniany blat. Wyglądało na to, że wybuchła. Tak po prostu, bez niczego. To dziwne, pomyślał Jasper. Może jakieś spięcie?
Pół godziny później Jasper wysadził siostrę pod szkołą. Emma już na nią czekała. Obok niej stała jej siostra wtulona w swojego chłopaka, Josha. Em powitała Collen radosnym uśmiechem. Cała trójka zaczęła szczebiotać, jak opętane.
Może ona faktycznie nie jest taka, jak mu się wydaje? Kiedy wczoraj odwoził ją do domu pierwszy raz w jej oczach coś zobaczył. Nie potrafił tego zdefiniować, ale miał wrażenie, że już gdzieś to widział. Zabębnił palcami w kierownice, a jego spojrzenie bezwiednie powędrowało w stronę nowej księgarni.


Savannah wpatrywała się w Jaspera, a potem w oddalającą się grupkę Emmy. Za jej plecami Michael powoli wypuścił powietrze. Kobieta dobrze wiedziała, co czuje jej mąż. Czekał na tą chwilę bardzo długo.
- Zadzwoń do niego - odezwała się patrząc, jak Jasper odjeżdża - Jestem pewna, że będzie chciał wiedzieć.
- Wtedy się wtrąci - mruknął Michael i oddalił się od okna - A tego mi nie trzeba. To moja misja i nie moge ryzykować jej zniszczenia.
Sav pokiwała głową i podeszła do lady. Bezmyślnie poprawiła kwiaty w wazonie - Zrobisz, jak chcesz, ale to może być pomyłka.
- Nie. Nie tym razem.


Jayla była zirytowana. 
Prace nad artykułem do szkolnej gazetki, nad którym pracowała od ponad miesiąca, zatrzymały się. W zeszłym roku szkolnym utworzyła cykl poświęcony historii miasta. Teraz miała napisać coś na temat lat 20. XX wieku. Niestety we wszystkich archiwach w mieście nie znalazła nawet jednej wzmianki na temat interesującego ją okresu.
Nic.
W bibliotece nie było żadnej gazety, nic, nawet jednego słowa. Jakby miasto w okresie od 1920 roku do 1930 nie istniało.
Przez przypadek natrafiła, jednak na coś, co zmieniło jej sposób myślenia na temat Sunville.
Ponieważ miasto nie miało nic do zaoferowania, zaczęła szukać w internecie. Znalazła tam fragment pewnego artykułu z pobliskiego miasteczka, Cloude, na temat tajemniczych zniknięć młodych ludzi w roku 1921 w Sunville. Zaciekawiona pojechała do Cloude i w tamtejszej bibliotece trafiła na bombę. Dzięki pomocy usłużnej bibliotekarki udało jej się skopiować część artykułów.
Późnym wieczorem, w domu, już po kolacji, zaczęła czytać.  Spędziła całą piątkową noc na porządkowaniu faktów. Nad ranem zajrzała do Emmy, która właśnie wstała.
- Przeczytaj.
Wręczyła jej pojedynczą kartkę z notesu i podeszła do okna.
Emma zaskoczona wpatrywała się w siostrę. Jeszcze do końca się nie obudziła, ale widząc minę Jayli, zdała sobie sprawę, że to coś ważnego. Odgarnęła włosy z twarzy i zaczęła czytać.


1. W bibliotece w Sunville oraz w archiwach ostatnia wzmianka z interesującego mnie okresu pochodzi z maja 1919 roku. Potem pojawia się rok 1931.
2. W gazecie wydawanej w Cloude, w marcu 1920 roku pojawia się artykuł o zaginięciu pary młodych ludzi. Andrew Fischer był mieszkańcem Cloude i był zaręczony z Mirandą McDonall. Obydwoje zniknęli po przyjęciu zaręczynowym, kiedy wyszli na spacer.
3. Cztery miesiące później znaleziono zwłoki mężczyzny w stanie daleko posuniętego rozkładu. Udało się wyodrębnić tajemnicze blizny i znamiona. Mężczyzne zidentyfikowano na podstawie dokumentów znalezionych przy denacie. Był to Fischer.
4. 19 grudnia 1920 roku gazeta "Cloude News" informuje o kolejnym zaginięciu. Tym razem znika 6 uczniów szkoły średniej w Sunville. Nigdzie nie udało mi się znaleźć wzmianki na temat poszukiwań zaginionych.
5. 18 lutego 1921 roku dziennikarz, który zajmował się sprawą zaginięć, Jerome Stars, popełnia samobójstwo. Tydzień później, żona Starsa i jego nastoletnia córka, zaginęły w tajemniczych okolicznościach. Świadkowie zeznali, że widzieli jak w wieczór tragedii do domu państwa Fischer przyszedł nieznany człowiek. Później nie widziano już pań Fischer.
6.  Marzec 1921. Kolejne zaginięcie 7 młodych ludzi, o którym informuje "Cloude News".
7. Maj 1921. Redakcja gazety doszczętnie spłonęła. Przyczyny pożaru są nieznane.
8. Grudzień 1923. "Cloude News" wznawia wydawanie gazety. Dotychczasowy redaktor naczelny, John Anns popełnia samobójstwo.
9. Kolejna wzmianka o Sunville pojawia się w marcu 1926r. Gazeta informuje o odnalezieniu masowego grobu w lesie w pobliżu Sunville. W grobie znajdują się ciała 34 osób. Wśród nich znajdują się 4 osoby zaginione. Wśród nich Miranda McDonall i pani Fisher. Sprawą zaczynają interesować się władze stanowe i prasa ogólnokrajowa.
10. W sierpniu 1927r. odnaleziono kolejny masowy grób. Tym razem odnaleziono 16 ciał. Żadna z osób nie została zidentyfikowana.
11. Sara Cawell,  żona burmistrza Cloude, notuje w swoim pamiętniku pod datą  15 września 1927r. że krążą pogłoski o mordach rytualnych w Sunville. Niejaka Anne Lionel, mieszkanka Sunville w okresie od 1915 roku do 1926 roku, twierdzi, że miasteczko zmieniło się nie do poznania i że część mieszkańców oddaje się jakiemuś dziwnemu kultowi, w którym główną rolę odgrywa słowo: Chaos. Sara Cawell notuje w swoim pamiętniku, że Anne była jej sąsiadką. Po tym jak podzieliła się swoimi rewelacjami, zniknęła bez znaku życia. Cztery tygodnie później na obrzeżach Cloude znaleziono jej ciało. Było poćwiartowane. Nie odnaleziono czaszki.

- Co to jest?!
Emma spojrzała na siostrę. Była w szoku, po prostu w szoku. Jayla odwróciła się, by na nią spojrzeć.
- Musisz ze mną pojechać do Cloude. Musze porozmawiać z bibliotekarką i dotrzeć do reszty materiałów.
Dwie godziny później Jayla parkowała samochód na parkingu pod biblioteką.  Siostry wysiadły z auta śledzone wzrokiem dwóch mężczyzn siedzących na ławce w pobliżu. Emma poczuła dreszcz na plecach, ale go zignorowała. Zaciskając ręce na komórce weszła za Jaylą do biblioteki. Okazało się, że kobiety, która poprzednio pomagała Jayli nie ma w pracy. Młody człowiek, który ją zastępował skierował je do piwnicy.
- Piwnica? - zdziwiła się Emma schodąc za siostrą po schodach.
- Tak. Tu mieści się archiwum. - Jayla odwróciła się i zerknęła rozbawiona na siostre - Boisz się pająków?
- Och, przestań - prychnęła Emma w odpowiedzi.
Weszły do długiego pomieszczenia. Po środku stał długi stół nad którym wysiadł rząd lampek z wyjątkowo jasnymi żarówkami. Jayla od razu powędrowała do interesującego ją działu, a Emma rozglądając się poszła za nią.
- Dziwne... - szepnął po chwili Jayla - Nie ma niczego.
- Hm? - Emma stanęła obok siostry patrząc na pustą szufladę
- Nie ma nawet gazet, które kopiowałam poprzednio.
Jayla wyglądała na coraz bardziej zdenerwowaną. Zajrzała do kolejnych szuflad, ale te również były puste. Wkurzona nie na żarty powędrowała na górę. Troche przestraszona Emma poszła za nią. Bibliotekarza nie było. Drzwi biblioteki były za to zamknięta na cztery spusty.
- Co jest grane...?
Jayla szarpała za klamkę, jakby to miało w czymś pomóc. W tym samym monecie Emma poczuła dziwny zapach. Rozejrzała się wokoło i zesztywniała, gdy namierzyła źródło zapachu.
- O cholera.


Jasper spędzał sobotę ze swoim najlepszym kumplem, Ericiem, który właśnie wrócił z Europy. Siedzieli własnie w kuchni pijąc kawę. Żaden nie miał ochoty na kawę. 
- Gdzie młoda? - zapytał Eric rozglądając się po kuchni, jakby Collen miała wyjść z którejś z szafek.
- Skoczyła do sklepu. Wróci pewnie za dwie godziny, jak nie dłużej - odpowiedział Jasper. 
Rozmowę przerwał dźwięk komórki Collen. Widocznie jej zapomniała, kiedy jak burza wyleciała z domu, bo w szafce nie było jej ulubionych, owocowych płatków.
- Odbierz - burknął Eric.
Jasper zerknął na wyświetlacz - O nie, nie ma mowy. Nie będę rozmawiał z tą wariatką.
Coś go, jednak tknęło. Wbrew swojej woli nacisnął zieloną słuchawkę i przyłożył telefon do ucha.
- Collen? - głos Emmy drżał z przerażenia. Nawet przez telefon Jasper to usłyszał
- Nie... Coll skoczyła do sklepu.
- Jasper...?
Usłyszał, jak wciągnęła powietrze, a potem wypuściła je ze świstem. Dobiegł go również jakiś trzask i krzyk Jayli.
- Nie mogę się dodzwonić do rodziców - zaczęła szybko mówić - Jestem z Jaylą w Cloude, musisz mi pomóc... Biblioteka się pali, a my...
Połączenie zostało przerwane. Jasper gapił się przez chwilę na komórkę, a potem spojrzał na przyjaciela, który widząc jego spojrzenie przerwał picie kawy.
Godzinę później Jasper zatrzymał auto z piskiem opon pod biblioteką. Budek ogarnęły płomienie, które starali się ugasić strażacy. Clarke poczuł dziwny ucisk w żołądku, a potem autentyczne przerażenie. Panika ogarnęła całe jego ciało, a serce na moment przestało mu bić.
A potem je zobaczył. Siedziałby obok siebie na murku okalającym parking. Zajmowali się nimi ratownicy. Jayla siedziała wyprostowana z chłodnym wyrazem twarzy trzymając za rękę siostrę.
Jasper nie mógł uwierzyć, że to Emma. Ta przerażona blondynka? Razem z Ericiem podbiegli do dziewczyn. Wystarczyło jedno spojrzenie Jayli, by Jasper zrozumiał, że uratowały się tylko cudem. Emma, która właśnie go zobaczyła miała szkliste oczy, jakby była w szoku. Zobaczył w nich, jednak chłodną determinacje. Kiedy rzuciła mu się w ramiona drżąc na całym ciele, nie pozostało mu nic innego, jak ją uspokoić. Eric pochylił się ku Jayli.
W tym właśnie momencie samochód sióstr wyleciał w powietrze. 


Troszeczkę namęczyłam się nad tym rozdziałem, dlatego tak późno go dodaje. Mam nadzieje, że się spodoba i że nie jest zbyt chaotyczny, choć ja mam takie wrażenie.


3 komentarze:

  1. Rozdział naprawdę zaskakujący. sam fajt, że Jayla nie mogła znaleźć niczego z tych lat było dziwne. w archiwach zawsze znajduje się coś, nawet jeżeli podczas tych lat nie działo się nic ciekawego, co w tym przypadku jest nieprawdą. te zabójstw i rozkopanych grobów. Boże, kto to zrobił?
    Ta końcówka jest naprawdę przerażająca. kim są ci ludzie, którzy podpalili bibliotek??? cholera to takie straszne! tyle książek spłonęło ;___;

    uff ochłonęłam już. proszę jednak abyś dodała nowy rozdział o wiele szybciej niż ten;)
    Weny^^

    PS U mnie pojawił się nowy rozdział. jeżeli chcesz śledzić historie proponowałabym dodać bloga do obserwowanych;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział boski, tak strasznie się wciągnęłam po dwóch rozdziałach.
    To takie...wow... Brak mi słów... Tyle się działo, te ofiary, kult, artykuły które zniknęły, pożar ii.. Ten wybuch.. Jeszcze raz wielkie WOW!!
    A tak wg wyczuwam jakąś chemie pomiędy Emmą i Jasperem..;)
    Czekam z niecierpliwoscią na ciąg dalszy i mam nadzieję że pojawi się on wkrótce.
    Pozdrawiam i życzę weny ;**
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem ak przskazać ci to co czuję czytając twojego bloga. Po prostu fantastic!!!!! Troszkę tam minimalnych błędów zauważyłam. Czytam dalej i polecam wszystkim fanom fantastyki :) Życzę kupę (tak kupę;)) weny i inspiracji ;3 Heather

    OdpowiedzUsuń